Niewypłacalność firm w Polsce. Jest rekord… RAPORT
Niewypłacalność firm. Pierwsze półrocze 2023 roku, zgodnie z przewidywaniami, nie było łaskawe dla polskich przedsiębiorców. Od stycznia do czerwca niewypłacalność ogłosiło aż 2528 firm. To prawie tyle, ile w ciągu całego 2022 roku, kiedy upadłość ogłosiły 2752 przedsiębiorstwa. Co mówi raport firmy Coface?
Na trudną sytuację polskiej gospodarki ma wpływ wiele czynników. Nieustannie oddziałuje na nas wojna za wschodnią granicą, a rynki zagraniczne nie rekompensują spowolnienia wewnętrznego. Istotny partner handlowy Polski, czyli Niemcy, boryka się obecnie z regresem technicznym. Odbicie tej sytuacji widać w liczbie niewypłacalnych firm. Która branża ucierpiała najmocniej i czy prognozy na drugie półrocze są bardziej optymistyczne?
Krajowym Rejestrze Zadłużonych – coraz więcej firm
W pierwszym półroczu 2023 roku sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 786 polskich firm. Dodatkowo w tym czasie w Krajowym Rejestrze Zadłużonych (KRZ) opublikowano 1742 tzw. obwieszczenia o ustaleniu dnia układowego, czyli postanowienia pozasądowe. Spośród postępowań ogłoszonych przez sądy najwięcej było tych o zatwierdzenie układu – 451. Jest to wzrost o 36% w porównaniu do I półrocza 2022 roku. Ekonomiści zanotowali również więcej przyśpieszonych postępowań układowych.
Raport firmy Coface pokazuje, że wzrost niewypłacalności nastąpił we wszystkich branżach oprócz rolnictwa.
– Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami Coface, wzrostowy trend niewypłacalności w pierwszych 6 miesiącach br. został utrzymany, przy czym dynamika zjawiska jest niepokojąco wysoka – mówi Barbara Kamińska, Dyrektor Działu Oceny Ryzyka Coface w Polsce. – Tak naprawdę nie ma bezpiecznych sektorów, bo inflacja i spadek realnej siły nabywczej konsumentów oraz wysokie koszty finansowania bankowego dotyczą wszystkich przedsiębiorców – podkreśla ekspertka.
W jakich branżach największa niewypłacalność?
Największą dynamikę wzrostu niewypłacalności zanotowały takie branże jak: transport (wzrost o 259% względem pierwszego półrocza 2022 r., upadło 287 firm), handel (wzrost o 196%, 554 firm), produkcja przemysłowa (wzrost o 161%, 402 firmy) oraz usługi (wzrost o 166%, 768 firm).
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Spadek liczby niewypłacalnych firm jest widoczny jedynie w rolnictwie, gdzie brak płynności ogłosiło 186 przedsiębiorstw. To o 9% mniej niż w analogicznym czasie w ubiegłym roku.
Wśród firm, które w ostatnich 6 miesiącach ogłosiły niewypłacalność, najwięcej jest małych podmiotów – indywidualnych przedsiębiorców, którzy nie posiadają większej bazy kapitałowej, są uzależnieni od finansowania zewnętrznego, a często także od większych partnerów biznesowych.
W minionym półroczu upadło 1944 przedsiębiorstw, 447 spółek z o.o., 57 spółek komandytowych oraz 43 spółki akcyjne. Największą niewypłacalność zanotowano na terenie województwa mazowieckiego (459 firm), śląskiego (344) oraz wielkopolskiego (251), najmniejszą zaś w województwie opolskim (35 przedsiębiorstw).
Czy druga połowa 2023 będzie bardziej optymistyczna?
Eksperci z firmy Coface podkreślają, że ze względu na wymagające otoczenie ekonomiczne, w najbliższych miesiącach należy spodziewać się dalszego wzrostu liczby niewypłacalnych przedsiębiorstw.
– Utrzymująca się dłużej dekoniunktura na rynkach zagranicznych może sprawić, że polskiej gospodarce będzie trudno podnieść się ze spowolnienia – mówi Grzegorz Sielewicz, Główny Ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej. – Jednak wydaje się, że rynek wewnętrzny najgorsze ma już za sobą. Konsumpcja gospodarstw domowych nadal pozostaje ograniczona i koncentrująca się na niezbędnych produktach pierwszej potrzeby, ale zaczyna poprawiać się optymizm konsumentów – dodaje.
Sytuacja firm nadal pozostanie trudna. Ekonomiści wskazują, że wiele z nich będzie mierzyło się z presją na marże. Okres ich zwiększania przy okazji ogólnego wzrostu cen dobiegł końca, a wiele przedsiębiorstw musi radzić sobie z nadmiarem zapasów. To właśnie ich zmniejszanie już na początku tego roku było główną przyczyną pogorszenia gospodarczego. Należy także zwrócić uwagę, że obecnie mamy do czynienia z dezinflacją, co oznacza, że ceny, choć wolniej, nadal rosną, a to może bezpośrednio przełożyć się na kolejną falę inflacji, tym razem związaną ze zwiększającym się popytem wewnętrznym.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Inforu